joke - zwala z nóg
PrzestrzeĹ Krakowa
Rycerz jedzie wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę.
Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:
- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
Rycerz: Cool... Chce być nieśmiertelny.
Rybka: Jesteś nieśmiertelny.
Chcę..., żeby mój koń był nieśmiertelny
- Twój koń jest nieśmiertelny.
Chcę...,hmmmmmm.... chcę mieć genitalia jak mój koń!
- Masz genitalia jak twój koń.
Rycerz wraca na swój dwór, a tam naprzeciw wybiega jego wierny giermek (z
wiejskim akcentem): Ło Panie, Panie! gdzieżeś ty był!?!
- Jom żem siem ło ciebie tak bardzo fajnie martwił
Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.
- Nie panie, nie! Jom mogłbym ciem bardzo fajnie zabić!
- Walnij mnie, bo ja cię walnę!
- Ok.
Giermek wziął zamach, uderzył...
- Łooooooo, panie..... jak ty jesteś bardzo fajnie nieśmiertelny
- To nic. Walnij mojego konia!
- Ło panie! Twój koń też jest bardzo fajnie nieśmiertelny
- To nic. Patrz na to!
Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi.
- Giermek: ŁOOOOOO PANIE Jaka bardzo fajna *c#%@* !!!!!!
--
Lansab
R214Si '97
Łódź